Semestr 2 (pierwszy oczywiście oblany...)

Program nauczania w bieżącym semestrze zaliczyć można do najbardziej twórczego stadium nauki latania, nigdy bowiem wcześniej, ani nigdy później nie będziecie do tego stopnia uniezależnieni od różnych nudnych i prozaicznych schematów. Jest to etap spontanicznej, twórczej pasji, której eskalacja zwyczajnie musi Was zaprowadzić na jedną lub na drugą stronę pasa startowego. (Miałem na myśli stronę górną lub dolną) Można zatem bieżący semestr bez nuty przesady nazwać szczęśliwym, dzieciństwem, które ma szansę obudzić w Was nieugietość ducha podniebnej rywalizacji.

Nie ma jednak róży bez kolców, co w naszym przypadku sprowadza się do postaci prostej zasady: niewielu było asów ze złamanym kręgosłupem i niewielu wywodzi się z grupy społecznej, która wyniosła z dzieciństwa nocne moczenie, lub chorobę sierocą. Od tego ostatniego macie zatem nas. Okolice pierwszego zaś właśnie otwierają przed Wami podwoje.

Wzloty i upadki, czyli przy kawusi słówek kilka o tym jak startować
i co począć, kiedy już nam się to uda.

Podstawy akrobacji - krótki i oszczędny dział zapoznający nas z możliwością
podziwiania uroków tego świata z całkowicie odmiennej perspektywy.